Cykl wpisów o Izraelu część 7
Grube mury okazały się skuteczną zaporą przed najeźdźcami na dokładnie 99 lat. Hebrajskie cyfry, arabski półksiężyc, nawet lew z herbu Wenecji, która prowadziła tu ożywione interesy – zbyt wiele nacji rościło sobie prawa do Akki by mogła ona cieszyć się pokojem.
Karawan Seraj przypomina średniowieczny krużganek ale jej fundamenty i kolumnady są dużo starsze, wzniesiono je jeszcze w czasach imperium rzymskiego. Korzystali z niej z pewnością także przybysze z Europy dopóki o miasto nie upomniał się mameludzki wódz Malik Al. Aszraf. W 1291 roku na czele 66 tysięcy jeźdźców i 160 tysięcy żołnierzy piechoty krwawo rozprawił się z załogą twierdzy. Bitwa pod Akką była ostatecznym ciosem dla założonego przez krzyżowców królestwa Jerozolimskiego a ona sama powróciła na długie wieki pod panowanie arabskie.
Naturalny port w zatoce, niegdyś miejsce do którego przybijały potężne wojenne i handlowe armady z Europy znów zapełniło się łodziami rybackimi.
Warto zapoznać się także z:
Izrael to dobry wybór. Jeśli komuś zostanie jeden dzień polecam z Tel Avivu udać się do Akki, na prawdę się opłaca. Dzięki za wpis!
Od dawna chce pojechać do Izraela, dzięki za ten przewodnik. Chleb jest tam strasznie drogi dlatego polecam wszystkim się przygotować 🙂
Ze swojej strony mogę polecić hummus i pomidory. Dobre jedzenie można kupić na targu w Jafo Tel Aviv. Trzeba uważać bo zdarza się, że oszukują z cenami. Fajne są też knajpy. Jeśli ktoś wygląda trochę jak Żyd dostanie więcej jedzenia za te same pieniądze :p W miesiącu zimowym było 22 stopnie Celciusza. Auta można wynająć bardzo tanio jednak drogie są paliwa.