Doliny i lasy Szwajcarii cz. 12

Równie przywiązanymi, jak pasterze, do swej ciężkiej pracy, są alpejscy kosiarze, drwale i strzelcy.

„W górach nic nie może przepadać” –mówią mieszkańcy tego ubogiego kraju. Na wysokie, trudne do przebycia pastwiska, tam, gdzie już krowa dostać się nic może, wskakuje jeszcze zgrabna, odważna koza. Ubogi wieśniak, który nie może zdobyć się na kupno drogiej krowy, nabywa chętnie znacznie tańszą kozę, mniej wybredną w pokarmie, a równie użyteczną i mleczną. Są wszakże szmaty ziemi porosłej trawą w tak niedostępnych położone skatach, że kozy nawet dostać się tam nie mogą, a jednak cenna garstka wonnej trawy zmarnować się nie powinna! Po nią to sięga odważny góral z ostrą kosą na ramieniu i z siatką, w która zbiera skoszona trawe.

Niżej, w borach, też niełatwą pracę mają drwale. Najpierw ogałacają oni drzewo z gałęzi, od korzeni do samego szczytu;  dopiero wtedy zrąbują pień i staczają go w przepaść, lub ciągną do bystrego strumienia, który toczy go w doliny. Przy takim spuszczaniu drzewa wielu ludzi musi stać po drodze i kierować jego spadkiem.