Klasztory i szpitale cz. 7

Wszystkie budynki połączone są ze sobą telefonem a pokoje dla chorych zaopatrzone są dzwonkami elektrycznymi. Pielęgnowanie chorych spoczywa w rękach ewangelickich diakonis, Ślązaczek wykształconych tymczasem w Weimarze. Niebawem ma być przy samym szpitalu otwarta szkoła, diakonis dla wychowania do tej służby sil swojskich. Składki, za pomocą których udało się zborowi założyć tak wspaniały zakład wynosiły koło ćwierć miliona zł. i już w pierwszym roku istnienia, choć szpital otwarty był dopiero w czerwcu, przyjął 490 chorych obojga płci bez względu na wyznanie, z których 844 osób wyleczono, a tylko 31 umarło. Stosownie do Urządzenia i taksa wynosi więcej aniżeli w innych szpitalach, bo 86 ct. od osoby.

Przy kościele św. Jerzego na przedmieściu frysztackim istniał instytut dla zubożałych starców, tzw. szpital miejski, który się do szczętu spalił w r. 1882. Ponieważ plac, na którym przedtem stał budynek, narażony był na wylewy Bobrówki, postanowiła gmina wybudować go gdzie indziej.

One Response
  1. Reklama 48 lat ago