Wycieczki w góry cz. 4

Poeta nasz Słowacki, dostawszy się na wierzchołek jednej z gór alpejskich, tak wrażenia swe opisał w liście do matki: „Mróz nam dopiekał, ale też jaki widok! O zachodzie słońca mgły nas owiały i staliśmy na szczycie góry, jak na pokładzie płynącego do nieba okrętu. Za nami, z mgły, Wychodził ogromny szereg gór śnieżnych i nikt by w godzinę nie przerachował ich szczytów, a wszystkie  były czerwone od słońca, ogniste, jakby rubinowe.

Przepaście, błyszczące jeziora, cała Szwajcara leżała pod nami – widna, jasna!” Niema prawie góry w Szwajcarii, na który by podróżni nie Wchodzili dla nauki lub rozrywki. Szwajcarzy utworzyli osobne stowarzyszenie, które ma na celu ułatwianie wycieczek w góry i przedsiębierze cały szereg prac dla naukowego zbadania Alp. Stowarzyszenie to nosi nazwę „klubu alpejskiego”.

Na szczytach, gdzie znikają już nawet szałasy pasterskie, podróżnik znajduje domki, zwane schroniskami, gdzie każdy może odpocząć, ogrzać się, posilić, a nawet przebrać i przeczytać książkę. Domki te dla wygody podróżnych pobudował klub alpejski, stawiając je w różnych punktach przejść górskich.