Zaludnienie i klimat Szwajcarii cz. 3

Dwa są główne łańcuchy gór w Szwajcarii, ciągnące się ukosem przez cały kraj: na południu Alpy, a na północy Jura; pośrodku rozłożyło się wysokie, często od nogami górskimi najeżone płaskowzgórze, po którym przepływają modre wstęgi rzek i błyszczą zwierciadła licznych jezior.

Niema tam tak rozległej równiny, z której by na widnokręgu nie wyglądały jakieś wyniosłości i szczyty. Niedogodne to dla rolnictwa, ale rozmaitość taka przedstawia dla oka piękny widok. Góry piętrzą się jedne nad drugimi, śnieżnymi szczytami ginąc w chmurach; pomiędzy niemi rozpościerają się głębokie doliny, rozległe lodowce, przepaście, jary i wąwozy. A każda dolina górska, każdy zakręt drogi przedstawia piękny, zawsze odmienny krajobraz.

Mało gór na świecie posiada taką rozmaitość kształtów i bogactwo roślin, jak Alpy. U podnóży, zasłoniętych od północy, a wystawionych na słońce od południa, dojrzewają rośliny, właściwe tylko ciepłym krajom. Wyżej powietrze staje się chłodniejszym, szata roślinna pomału zmienia się, aż dochodzi się do śnieżnych szczytów, gdzie spotyka się zaledwo tak ubogą i skąpą roślinność, jak w mroźnych okolicach północnych. W innych krajach trzeba by przejechać 400 mil żeby zobaczyć tak odmienną roślinność, jaką tu widzimy na przestrzeni kilka wiorst w górę.