Doliny i lasy Szwajcarii cz. 7

Najskuteczniejszym jest uprzedzanie lawiny. W tym celu górale wczesną wiosną wstępują na szczyty i tam nieraz prostym skoszeniem trawy we właściwym miejscu nie dopuszczają do utworzenia się lawiny. Albo też, Wbijając pale w śnieżne zwały, wstrzymują je od niszczącego upadku.

Ponad podgórzami, od 4 do 7 tysięcy stóp wysoko, rozłożyły się słynne pastwiska alpejskie, czyli – po naszemu mówiąc – hale. Wchodzenie na górę staje się coraz uciążliwszym. Lasy się kończą; tylko sosna karłowata wznosi się jeszcze. Gdzieniegdzie spotykamy stratowaną .trawę i zgniłe pnie drzew, mówiące o przejściu lawiny. Wyżej jednak bujne, prześliczne kobierce traw pokrywają stoki gór, na których pasą się liczne stada krów, owiec i kóz.

Na tej wysokości uprawa roli mogłaby jeszcze z wielkim trudem wydać lichy plon, znacznie lepiej jednak opłaca się tu gospodarstwo mleczne. Szwajcarzy od najdawniejszych czasów byli narodem pasterskim i dotąd pracy tej oddają się z zamiłowaniem. Większość pastwisk w Alpach stanowi wspólną własność gmin. Co rok zebranie gminne obiera człowieka zaufaneg i doświadczonego, któremu powierza stado krów.