Doliny i lasy Szwajcarii cz. 8

Żeby godnie odpowiedzieć włożonym nań obowiązkom, pasterz powinien być odważnym, wytrwałym i pracowitym. Przed wypędzeniem bydła na paszę obowiązany jest iść w góry, obejrzeć pastwisko, oczyścić je z kamieni, wznieść mur lub ogrodzenie, ochraniające łąkę od lawin i staczających się odłamów skał.

W dzień wyjścia w góry stado zdobią w kwiaty, na czele idzie najstrojniej przybrana krowa przewodnica z barwną wstęgą na szyi, na której wisi dzwonek. Za starszymi postępują młode byczki, cielęta, owce i kozy. Pasterz uprzyjemnia pochód śpiewem lub grą na rogu. Umiejętną grą na tym  prostym instrumencie odznaczają się pasterze alpejscy i nieraz otrzymują sute datki od cudzoziemców, przysłuchujących się ich pięknej muzyce.

Pod opieką młodego pomocnika postępuje na końcu pochodu wózek, obładowany naczyniami potrzebnymi do dojenia krów i przyrządzania serów .

Droga jest ciężką, nieraz nawet niebezpieczną. Ale tam, gdzie niedoświadczony cudzoziemiec spadłby i zginął, pasterz alpejski mknie jak strzała, uganiając się za zbłąkaną sztuką bydła.