Cykl wpisów o Izraelu część 3
Latem temperatura w dzień przekracza zwykle 40 stopni Celciusza, nic więc dziwnego że miejskie promenady budzą się do życia dopiero wieczorami. Na turystów, zwłaszcza tych młodych, spragnionych zabawy czekają setki atrakcji. W Ejlacie nie mówi się o polityce, nie rozpamiętuje historii, liczy się tylko tu i teraz. Aby dotrzeć do najbliższego miasta trzeba przejechać 250 kilometrów przez pustynię Negev. Amatorzy przygód, którzy chcieliby zboczyć z głównej drogi w głąb tej niegościnnej krainy nie powinni tego czynić bez samochodu terenowego, zapasu wody i telefonu. Koniecznie jest także uzyskanie specjalnej przepustki bo niektóre obszary to regularny poligon izraelskiej armii.
Widok bezkresnych przestrzeni wywołuje sprzeczne emocje. Z jednej strony podziw dla potęgi natury, z drugiej respekt graniczący ze strachem. Tu narodziła się idea uniwersalnego i najwyższego bóstwa, uosobienie jedności, wszechogarniającej mocy i siły. Elohim bo o nim mowa jest przy Jahwe najczęściej używanym określeniem boga w Starym Testamencie.
Warto zapoznać się także z: